niedziela, 11 marca 2012

igła z nitką.... czyli wyszyty relaks :)

witam:)

Marzy mi się maszyna do szycia by nadać niektórym rzeczom wyjątkowości lub też wyczarować nowe rzeczy przerabiając te stare, pamiętam jak to zawsze robiła moja mamusia. Póki co maszyny nie mam ale próbuję czarować.Tak właśnie czarowałam ostatnio poszewkę na podusię... stwierdziłam, że czas dać jej jakieś wdzianko...przejrzałam swoje materiały w skrzyni i okazało się, że czerwony sweterek jest idealny i zasługuje na nowe życie jako poszewka.
Podusia jest już skończona i już wiem, że na jednej poszewce nie poprzestane, bo efekt jaki zyskujemy jest niepowtarzalny! Nie dość, że drugiej takiej nikt nie ma to sama świadomość , że robiłam ją relaksując się, robiąc coś co sprawiło mi radość jest... poprostu w deche:)

do przygotowania poszewki potrzebujemy:)
- Materiał o odpowiednich wymiarach. Radze dodać około 4 cm do długości i szerokości na szewki.
- igła i nitka, nożyczki
- pisak i linijka do wydzielenia terenu pod wycinkę:)
- Guziki lub rzepy - by zamknąć miejsce którym wsadzamy podusię
- dodatki... i tu szalejemy bo nasza podusia będzie wyjątkowa- jeśli chcemy ją tulić to nie radzę odstających gadżetów:)

do dzieła:)
oto moja podusia... sprezentowałam ją Córeczce:) na jej łożeczku jest kilka poduszek i każda z innej parafii co daje fajny efekt... już zamierzam się by zrobić następną poszewkę :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz